Wśród wielu osób zaangażowanych w odkrycie pozostałości po II Wojnie Światowej w Kamiennej Górze znalazła się firma KGHM Polska Miedź. To darczyńca, który na samym początku projektu przeznaczył darowiznę w wysokości 100 tysięcy złotych. To ona była motorem napędzającym całe przedsięwzięcie. Pozwoliła na rozpoczęcie prac. Co więcej przedsiębiorstwo górnicze wcale nie zrezygnowało w dalszym uczestnictwie w projekcie.

Wyjątkowe spotkanie o wspaniałych perspektywach

W minioną sobotę, 11 września w Kamiennej Górze pojawił się przedstawiciel firmy KGHM Polska Miedź. Był nim Dyrektor Departamentu Komunikacji Kooperacyjnej Piotr Chęcicki. Jak informują członkowie Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc owy darczyńca jest żywo zainteresowany postępem prac. Nie bez powodu został on zaproszony na to nietypowe spotkanie. Co więcej nie tylko ciekawią go bieżące prace, ale przede wszystkim przyszłość projektu. Fakt, czy uda się udostępnić odkryte miejsca turystom z całego świata. Warto bowiem nadmienić, że na ten moment to jedyne w Europie podziemia w bazaltowych skałach. Aktualnie cieszą się ogromną popularnością, można więc wnioskować, że udostępnienie podziemnych tras odwiedzającym przyciągnęłoby w ten region kolejnych zainteresowanych.

Ostatni etap przed sukcesem

Już dziś ruszyły prace mające na celu wywiezienie bazaltowych kamieni znajdujących się wewnątrz buforu. Mają one wagę od 5 do 254 kilogramów. Na ten moment członkom stowarzyszenia udało się już zabezpieczyć kilka mniejszych okazów, które najprawdopodobniej trafią na licytację. Być może znajdą się chętni, którzy chcieliby posiadać tak rzadką i niespotykaną pamiątkę z okresu wojny. Być może już niebawem uda się zobaczyć, co Niemcy tak skrzętnie starali się ukryć. Jak udało się już ustalić, na skały został wylany beton, który miał stanowić zabezpieczenie przed dostaniem się do wnętrza podziemi.