„Po karcie”… do samochodu
Złodzieje, którzy przeprowadzili akcję kradzieży samochodu osobowego z terenu posesji w Świeradowie-Zdroju zapamiętają minione Święta Bożego Narodzenia na długo, a nawet na… bardzo długo.
Wybór 25 grudnia na dzień, w którym dokonana zostanie kradzież, mógł się wydawać dobrym pomysłem, jednak złodzieje nie przewidzieli wszystkich aspektów w swoim scenariuszu i ostatecznie po kilku godzinach samochód trafił do właściciela, a oni za kratki.
Jak do tego doszło? Okazuje się, że złodzieja, a wraz z nim kilka innych osób, które współpracowały przy organizacji procederu zgubiła… karta bankomatowa.
Plan kradzieży wyglądał na dość dobrze opracowany, jednak, jak wiadomo „diabeł tkwi w szczegółach” i taki właśnie szczegół zadecydował o szybkim pojmaniu sprawców.
Zatrzymani okazali się młodymi mężczyznami, dobrze znanymi miejscowej policji. Dokonali kradzieży w warunkach recydywy, w związku z tym mogą się spodziewać surowej kary. Za postawione im zarzuty grozi nawet kilkanaście lat więzienia.
Szybkie ujęcie sprawców
Złodzieje, zanim ukradli samochód, znaleźli się w posiadaniu kluczyków do niego. Jedna osoba ukradła kluczyki, druga udała się na teren posesji, skąd wyprowadziła maszynę. Dokonując kradzieży nie zauważyli, że w aucie znajduje się portfel z dokumentami oraz karta płatnicza znajomego właściciela pojazdu.
Dzięki zabezpieczeniu ukradzionej karty udało się ustalić, że za jej pomocą ktoś próbował dokonać wypłaty gotówki. Zweryfikowano również lokalizację bankomatu.
Jak się okazało jeden z przestępców próbował użyć karty na jednej z okolicznych stacji benzynowych. Nie domyślił się, że teren jest monitorowany. Obraz z kamery okazał się na tyle czytelny, że policjantom udało się zidentyfikować osobę przy bankomacie.
Okazał się nią znany policji mężczyzna, dla którego dokonanie kradzieży nie było niczym nowym. Po niedługim czasie zatrzymano wszystkie osoby biorące udział w zorganizowaniu kradzieży samochodu.
Widzę, że nie trzeba być policjantem kryminalnym rodem z CSI żeby szukać przestępców…sami wpadają po prostych błędach.